Czy znajomości Biedronkowe, mogą przetrwać długie lata? Myślałem, że to takie tylko bajania starej Helgi przy wieczerzy, że pamięć i takie tam, ale

wtorek 26 kwietnia 2 22r. Godz. 16:15

Czy znajomości Biedronkowe, mogą przetrwać długie lata? Myślałem, że to takie tylko bajania starej Helgi przy wieczerzy, że pamięć i takie tam, ale …

DZIESIĄTKA

Witeczka Wszystkim,

Kręcę się po Kraju, często też po Poznaniu, i zachodzę w głowę, jak to może być, że w jednym sklepie było coś, o czym każdy wiedział gdzie jest, natomiast od mniej więcej trzech miesięcy, w sklepie który nawiedzam przeważnie za karmą dla kotów, wielu widzących, też wymiękło. No bo wiecie…. Mi może się nie udać zobaczyć powiedzmy kiełbasy grilówki, ale jeśli i widzący gdy nawiedzam ów sklep i przełamuję swoją nieśmiałość do proszenia o pomoc, też nie widzą produktów, to każdy sobie dopowie.

Tak więc dziś po rozprawieniu się z zadaniowym rozkładem dnia, gdym wrócił z Gniezna, wstąpiłem do Biedry na osiedlu akademickim. Na Tym samym, gdzie kilka ładnych lat temu, za czasów licencjackich się funkcjonowało.. Przyznam się, że nie wierzyłem, że owa Biedra jeszcze stoi, na tym miejscu gdzie stała, bo jakiś rok temu, czytałem w gazecie, że owa Biedra przenosi się w głąb Campusu, ale jednak na razie stoi. Fajnie, bo wjechałem, szybko do regału z lodówkami, który był w części mięsnej. Otwieram lodówkę i na pierwszej półce uśmiechała się do mnie od dawna szukana Grilówka. No cóż. Można? Oczywiście, że można. Nawet po niebyciu w niniejszym sklepie dłuższy czas, przyszedłem, i po ślepemu znalazłem, com chciał. Zakołatała mi się taka myśl, że Lidl, mógłby się uczyć od Biedronki, aczkolwiek, jak widać na przykładzie, to i nauki nie umie wyciągnąć z nauczania. No bo już dawno zauważyłem, że jeden , kopiuje od drugiego, ale o ile gdyby Biedra coś z Lidla z ciągnęła, to pewnie doprowadziła by to do jeszcze większej perfekcji, a w drugą stronę, jakoś to się nie udaje.

No cóż, widać że tak musi być… Na szczęście mam do dyspozycji prócz Owego Lidla, kilka innych mini marketów, w oku siebie, jednak Biedra, akurat ta, jest jak kiedyś pisałem, po drugiej stronie poznańskiej cywilizacji. No cóż, skoro trzeba jeździć z buta na dawne krańce, to będę jeździł.
Wiem, wiem. Ktoś zaraz pociśnie, że można poprosić obsługę sklepu o pomoc, jak to robią niektórzy. Jednak nigdy nie prosiłem o łaskę, nie proszę, i nie będę prosił o odrywanie się Pracowników od zadań wykonywanych, bo jakiś Majkmik przyjechał, i sam sobie nie umie znaleźć, tego, co mu trzeba.

Ale do brzegu, do brzegu. Jadąc już z produktami prócz grilówki, były jakieś jeszcze trzy produkty, będąc przy kasie, usłyszałem z sąsiedniej kasy od Pani:
O dzień dobry Panie Majkmiku. Dawno Pana u nas nie było, co się działo? – No myślałem, że nikt po takim czasie nie wyhaczy mnie, a tu taka niespodzianka!

Tak, jak widać. Komentarze wyłączyłem, ale jak komuś potrzebny komentarz, to jest wiadomość prv

EltenLink